Kolejne drugie miejsce, ale wciąż pierwsi w mistrzostwach

12 stycznia 2019

Po zakwalifikowaniu się na 3 miejscu do wyścigu trzeciej rundy Asian Le Mans Series, Kuba Śmiechowski rozpoczynał wyścig na Chang International Circuit w Buriram, Tajlandii. Śmiechowski i Martin Hippe byli na prowadzeniu kiedy dyrektor wyścigu nakazał zespołowi zamocowanie lekko luźnego tylnego światła podczas kolejnego pit stopu. Z powodu straconego czasu zespół musiał się zadowolić drugim miejscem, jednak wciąż przewodzi w mistrzostwach przed ostatnią rundą.

 

Podczas pierwszej godziny Śmiechowski się obrócił ponieważ samochód LMP2 wjechał w niego od tyłu, ale mógł kontynuować bez straty trzeciej pozycji. Niedługo po rozpoczęciu drugiej godziny Śmiechowski zjechał na zmianę opon i dotankowanie, po czym wyjechał z powrotem na trzecim miejscu.

 

W drugiej godzinie najlepszą walką na torze była ta pomiędzy #2 United Autorsports i Kubą. Polski zawodnik wygrał tę walkę i po półmetku wyścigu przewodził stawce.

 

Kiedy dyrektor wyścigu zauważył lekko luźne tylne światło, nakazali naprawę tego elementu podczas kolejnego pit stopu. Martin przejął samochód od Kuby, ale zespół stracił prowadzenie z powodu dodatkowego czasu spędzonego na naprawie.

 

Śmiechowski po swoim stincie: „Pod koniec upał zaczynał dawać mi się we znaki, chociaż nie było tak źle jak się obawiałem. Samochód LMP2 mnie uderzył i się obróciłem, co kosztowało mnie wyjątkowo dużo czasu, bo miałem problemy z ponownym zapaleniem silnika. Podczas zmiany kierowców również straciliśmy bardzo dużo czasu przez naprawę światła, które się poluzowało od uderzenia. Pocieszające jest tylko to, że nasze tempo jest naprawdę dobre.”

 

Na początku trzeciej godziny Hippe miał ponad minutę starty do lidera. Martin robił co mógł i przy fladze w szachownicę strata wynosiła tylko 24,3s. Śmiechowski/ Hippe zajęli drugie miejsce, ale wciąż prowadzą w mistrzostwach.

 

Martin Hippe: „To słodko- gorzkie drugie miejsce. Zespół dał nam świetnie przygotowany samochód, tempo było dobre, temperatura w samochodzie była do wytrzymania mimo, że podczas pierwszej godziny miałem awarię systemu do picia. Wszystko zapowiadało kolejne zwycięstwo. Niestety taki jest motorsport, tutaj wszystko się może zdarzyć. Pomimo wszystko wciąż utrzymujemy pozycję lidera co jest dobrym znakiem.”

 

Sascha Fassbender (Menadżer zespołu): „To był wyczerpujący wyścig dla kierowców, ekipy i nas wszystkich. Przygotowaliśmy samochód bardzo dobrze ale mieliśmy pecha z powodu wymuszonej naprawy. To wszystko daje nam jednak jeszcze większą motywację to pokazania naszego pełnego potencjału na ostatnim wyścigu w Sepang (Malezja).”

 

Następny wyścig: Sepang, Malezja          22 – 24 lutego 2019

 

Przejdź do góry