Zandvoort jak zawsze zgotowało nam nieprzewidywalną i zmienną pogodą. Słońce mieszało się z deszczem co sprawiało, że wybór opon był bardzo utrudniony. Naszych kierowców czekało ciężkie zadanie. W piątek złudnie była piękna pogoda i ciężko pracowaliśmy żeby być jak najlepiej przygotowanym na nadchodzące wyścigi. Za to w sobotę, tuż przed czasówką zaczął padać deszcz. Niektórzy zawodnicy wyjechali jeszcze na oponach typu slick, ale od razu zjechali na zmianę. Z powodu czerwonej flagi czasówka skończyła się około 5 minut przed czasem, co było o tyle niefortunne, że nasi zawodnicy z każdym kółkiem stawali się coraz szybsi. Jednak wyniki nie przedstawiały się źle. Jakub Śmiechowski uzyskał trzeci rezultat a Jens ósmy. Przed pierwszym wyścigiem była dokładnie odwrotna pogoda. Tuż przed wyjazdem na pola startowe wyszło piękne słońce i tor zaczął przesychać w bardzo szybkim tempie. Już na polach startowych zdecydowaliśmy się na opony bez bieżnika, co okazało się trafną decyzją. Jakub Śmiechowski przez cały wyścig walczył o zwycięstwo z dwoma innymi zawodnikami. Na ostatnim kółku jeden z nich zderzył się z dublowanym kierowcą i wypadł z trasy. Kuba finiszował na drugim miejscu, a pierwszym w swojej klasie. Dzięki postawie jego i Jensa, Inter Europol Competition wywalczył swoje pierwsze podwójne podium w tym sezonie! Duńczyk ustawił się na jego najniższym stopniu. Na niedzielę mieliśmy więc bardzo dobre ustawienie na starcie. Kuba trochę zaspał start i stracił swoją pozycję na rzecz Johanna Ledermaira, z którym walczył do końca wyścigu. Na kilka minut przed końcem Jens miał bardzo poważny wypadek. Wpadł z wysoką prędkością czołowo w bandę. Od razu wyjechał safety car, za którym wyścig się już zakończył. Duńczyka zabrała karetka i wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością na jakieś wieści o jego stanie zdrowia. Z powodu bólu w plecach musiał pojechać do szpitala na dodatkowe badania. Na szczęście okazało się, że nie jest to nic poważnego. Mamy nadzieję, że zobaczymy go z nami na następnych zawodach.