Imola ELMS (Włochy)
15 maja 2016
Dobry wynik podczas drugiej rundy ELMS w Imoli został, tak samo jak w Silverstone, zaprzepaszczony przez usterkę techniczną. Podczas czasówki Kuba Śmiechowski zajął odległą siedemnastą pozycję. On również był zawodnikiem, którego wyznaczyliśmy jako pierwszego do jazdy w wyścigu. Od zgaszenia czerwonych świateł mozolnie piął się w gorę tabeli. Na tym słynnym torze wyprzedzanie jest bardzo trudne, ale Kuba dawał sobie bardzo dobrze radę. Wtedy zaczęły się problemy. Po pół godzinie urwał się kawałek wydechu i przepalił kompresor do zmiany biegów co uniemożliwiło ich zmianę. Udało mu się na trójce dojechać do boksów. Od razu wprowadziliśmy samochód do garażu i rzuciliśmy się do naprawy. Po 19 minutach samochód wyjechał z powrotem na tor, ale strata 10 kółek zabrała nadzieję na dobry wynik. Lekkim pocieszeniem jest fakt, że od tego momentu byliśmy jedną z najszybszych ekip na torze. Na dwie godziny przed końcem kierownicę przejął Jens. On również jechał bezbłędnie i utrzymywał dobre tempo. Na trochę ponad godzinę przed końcem zaczął padać deszcz i nastąpiła neutralizacja spowodowana wypadkiem. Od razu zjechaliśmy na zmianę opon i tankowanie. Oczekiwaliśmy, że niedługo nastąpi wznowienie wyścigu. Po ponad 40 minutach neutralizacje zastąpił safety car, za którym wyścig się zakończył. Dojechaliśmy na 16 pozycji, ale po wykluczeniu jednego z konkurentów za nieprzepisowy samochód awansowaliśmy o jedne miejsce co zaowocowało pierwszymi punktami w tym sezonie. Po raz kolejny pokazaliśmy duży potencjał i gdyby nie usterka techniczna mielibyśmy szansę na walkę o pozycję w czołowej piątce. Mamy nadzieję, że wyczerpaliśmy już cały zapas pecha na ten sezon i cieszymy się na kolejną rundę VdeV na Paul Ricard w przyszłym tygodniu.