Dziewięć godzin minęło i wciąż trzymamy tempo

16 czerwca 2019

Pierwsze 24h of Le Mans dla zespołu stało się faktem. Rozpoczęliśmy wyścig z 26 pozycji (18 w klasie LMP2). Po jak zawsze imponujących ceremoniach przedstartowych, Kuba Śmiechowski rozpoczął swój pierwszy 24-godzinny wyścig. Przez pierwsze sześć godzin samochód nie sprawiał żadnych problemów.

 

Niedługo po rozpoczęciu siódmej godziny tylne światła przestały działać i Kuba, który wrócił do samochodu po pierwszym przejeździe Nigela Moore’a, musiał zjechać do boksu na wymianę tylnego skrzydła. Tak naprawdę zostało ono wymienione dwa razy, bo kilka okrążeń później zostało założone naprawione pierwsze skrzydło. Z już działającymi światłami, kierownicę przejął James Winslow.

 

Zaraz po rozpoczęciu drugiego stintu przez Jamesa, zaraportował on problemy z kompresorem. Musiał zjechać na wymianę. 18 minut później wrócił na tor. LMP2 #34 zespołu Inter Europol Competition spadło na 20 miejsce w LMP2 i 37 w klasyfikacji generalnej.

 

Wypowiedzi po pierwszych stintach:

 

Nigel Moore: „Dobry start do wyścigu. Wspięliśmy się o kilka miejsc. To wciąż bardzo wczesne stadium wyścigu i widzieliśmy już kilka wypadków, ale my wciąż jedziemy dalej. Samochód sprawuje się dobrze, a nasze czasy są równomierne. Następny stint będzie dla mnie bardzo długi, ale lubię jeździć w nocy.”

 

James Winslow: „Od kiedy tylko wskoczyłem do auta miałem małe problemy ze skrzynią biegów, ale szybko ustały. Nasze tempo jest dobre i jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Trzymam kciuki za resztę wyścigu.”

 

Jakub Śmiechowski: „Rozpoczynać ten wyścig było czymś wyjątkowym. Sam nie jestem do końca pewien czego się spodziewałem, ale z pewnością moje oczekiwania zostały spełnione. Samochód prowadzi się dobrze, na razie nie mieliśmy żadnych problemów. Moje czasy są stabilne i jak dotąd czerpie dużo przyjemności z wyścigu i całego przeżycia jakim jest Le Mans.”

Przejdź do góry